czwartek, 23 lipca 2009

Z poradnika ksenofoba / Dal libro xenofobo

Jestem okrutnie pogryziona przez komary!!!! Wlasciwie tylko nogi od kolan w dol, lacznie ze stopami. Stosuje blokade, ale jak sobie zapomne powtorzyc w ciagu dnia, to zaraz wynajda krwiopijce jakies miejsce, gdzie mnie uzra. Konsekwencja tych uzarc sa bomble, bo te tutejsze komary sa wyjatkowo zlosliwe!!


Jutro za to jedziemy w gory :) Yuppi!!!!

Sono stata punta dalle zanzare!! Comunque solo le gambe, nonostante che usi lo spray contro gli insetti. Purtroppo non mi ricordo di metterlo ogni 2 ore e le conseguenze sono queste. Devo dire che le zanzare sono molto cattive!!

Wesele w stylu włoskim

W ostatnia niedziele bylismy na slubie i przyjeciu weselnym przyjaciol Daniela. Bylo tak:
Najpierw podjechalismy pod dom Pana Mlodego, w ogrodzie juz czekaly zimne przekaski i napoje. Pogoda byla cudna i pojechalismy do kosciola. Panna Mloda przyjechala starym citroenem-bialym :) Goscie czekali na nia na zewnatrz, Pan Mlody w srodku. W trakcie ceremoni kilku przyjaciol wyszlo "zapakowac" samochod papierem toaletowym i do srodka wlozyc napompowane balony, tak, aby nie bylo miejsca.
Mlodzi po wyjsciu z kosciola zostali obsypani 20 kilogramami ryzu (nie przesadzam!!)i jeszcze makaronem! Wlasciwie to wszyscy, zesmy sie tym ryzem sypali nawzajem!
Przyjecie sie zaczelo od szampana i zimnych przystawek w ogrodzie przy restauracji. Obiad dlugasny z kilkoma daniami, deserami, winem. Wystroj rewelacyjne, takze zastawa (kazdy mial 4 talerze i tylez samo kileliszkow-do wody, szampana, wina bialego i czerwonego). Musze przyznac, ze wszystko dopiete na ostatni guzik.
Potem oczywiscie tance, zabawy, karaoke i cale mnostwo innych ciekawych rzeczy:) Bylo naprawde rewelacyjnie i kto sadzi, ze wloskie wesela sa jak stypa, to moze po prostu byl na jakims kiepskim i tyle :)
Troszke zdjec wsadzilam na picase, ale nie mialam czasu na robienie :)

wtorek, 14 lipca 2009

Roznosci/ Cose varie

Pogoda- jest goraco jak w piekle, a kulminacja ma nastapic we czwartek i piatek, z mozliwa temperatura ok 40 st C. Nadchodzi upal afrykanski. Najgorsze, ze przez wilgoc i duchote nie ma czym oddychac.
Praca- dzis jedna taka sie zwolnila, a wlasciwie zostalaby zwolniona, lecz byla szybsza. Przyczyn bylo duuuuzo. Faktem jest, ze dzis przyszla w spodniczce mini :) Wogole jakos nie wierzylam w to, ze przetrzyma miesiac, no i mialam racje :)Tak wogole to zazwyczaj pracuje po 9 godzin i zawsze w poniedzialek mamy zebranie, ktore zazwyczaj trwa 2 godziny! Jestem wykonczona!
Dom- w zwiazku z tym, ze pracuje, nie mam na nic czasu.
Urlop- moge zapomniec :) Mialam cale 10 miesiecy :)
Szczescie- dzis do wygrania w superenalotto byly 93 miliony €. Zagralam :)


Tempo- fa caldo come all'inferno e il punto culmine sara' giovedi e venerdi. La temperatura sara' piu' o meno 40 gradi. Arriva il caldo africano. Visto che c'e' umidita' e afa non si puo' respirare bene.
Lavoro- oggi si e' licenziata una animatrice. C'erano tanti motivi giusti per mandarla via ma Lei ha preso questa decisione sola. Infatti oggi Lei e' arrivata a scuola con la mini gonna. Quando l'ho vista la prima volta ho pensato che lei non poteva resistere tutto il mese. Allora avevo ragione. Di solito lavoro 9 ore ma ogni lunedi abbiamo la riunione che dura 2 ore. Sono esausta!
Casa- tutto bene, ma non ho tanto tempo.
Ferie- posso dimenticarmi. Ho avuto 10 mesi di ferie :)
Fortuna- oggi al superenalotto era 93 milioni di euro. Ho giocato e basta :)

niedziela, 12 lipca 2009

Podsumowanie roku/Ricapitolazione di un anno in Italia

Dziś minął rok od mojego przyjazdu do Włoch. Rok cudowny.
Rok, w którym poznałam nowych ludzi, nowa kulturę, nowy język, zaczęłam nowe życie. Rok z D :)
Progres po roku:
- język poziom B, czyli 40%
- praca- sezonowa, czyli 20%
- szczęście- całkowite, czyli 100%
- plany na przyszłość- duze :)


Oggi e' passato un anno da quando sono arrivata in Italia. Anno meraviglioso!
In questo anno ho conosciuto delle nuove persone, una nuova cultura, una nuova lingua e ho cominciato una nuova vita. L’anno con mr D :)
I progressi dopo un anno:
- lingua il livello B, allora 40%
- lavoro- stagionale, allora 20 %
- felicita’- tanta, allora 100%
- progetti per il futuro- tantissimi!!!

wtorek, 7 lipca 2009

Dialog / Il dialogo

"Rozmawiam" z dziewczynka:
- Chcesz morele?
Kreci glowa, ze nieee.
- Chcesz buleczke?
Kreci glowa, ze nieee.
- Jestes pewna?
Znow kreci glowa, ze niee.


Sto parlando con una bambina:
- Vuoi l'albiccoca?
Mi dice no con la testa.
- Vuoi il pane?
Mi dice no con la testa.
-Sei sicura?
Mi dice ancora no con la testa.

"Terminator 54"

Przezylam 5-ty dzien mojej pierwszej "powaznej" pracy w Itali. Najbardziej martwilam sie tymi pierwszymi 3ma dniami: ze nie zrozumiem, ze oni mnie nie zrozumieja, ze cos pojdzie nie tak. Okazalo sie, ze pierwsze dni byly slodkie jak miod. Teraz natomiast, mimo, ze pracujemy we 4, mamy 54 dzieci i 5 pilek :) Chyba musimy cos czarowac, bo tak sie nie da normalnie pracowac. Ale jeszcze jedno mnie zastanawia...kiedy strace glos, bo przekrzyczec 54 wrzeszczace maluchy to niemozliwe jest.
Ale ogolnie musze powiedziec, ze mimo wszystko jestem zadowolona :) Szkola przetrwania, ale jak uczy!!


Ho resistito 5 giorni nel mio primo lavoro "serio" in Italia. Nei primi giorni ero preoccupata moltissimo di non capire o che qualcuno non mi capisse; invece questa prima settimana era dolce come il miele! Adesso, lavoriamo in 4, pero' abbiamo 54 bambini e solo 5 palloni :) Dobbiamo fare delle magie perche' altrimenti non si riesce a lavorare. Sono ora curiosa di sapere quando perdero' la voce :) perche' alzare il tono piu' dei 54 piccini che urlano non e' possibile. Devo dire pero' che sono contenta. La scuola e' una lezione di vita, inesgna!!