czwartek, 30 października 2008

Starsza...

I znow jestem starsza o nastepny rok.
Pamietam, jak bylam mala, myslalam o ludziach, ktorzy mieli taki wiek jak ja teraz, ze sa "starzy", a teraz mnie przyszlo byc w tym wieku.

Pierwszy raz od ponad 30 lat obchodze urodziny poza Polska, dziwne troche to uczucie...

No nic, i tak czuje sie mloda, choc mnie lupie w kregoslupie:))))

środa, 29 października 2008

Basen

Zdecydowalimy się chodzić na basen raz w tygodniu wieczorkiem :)
Basen mamy w Quinto, więc nie jest to jakas okrutna wyprawa, a musze przyznać, ze woda swietnie wplywa na samopoczucie. W koncu w zdrowym ciele, zdrowy duch!!
Dzis idziemy po raz drugi i mam jednak nadzieje, ze basen stanie sie nasza srodowa tradycja. W koncu z kazdym dniem sie starzejemy:) Trzeba troche przeciwdzialac:)
Bul, bul, bul, bul....... :)

piątek, 24 października 2008

Urodziny

Dzis moj ukochany skoczyl 33 lata, nie ma sie czym chwalic, ale kazde urodziny to powod do swietowania, co czynilismy caly dzien i nadal czynimy (On ma gosci, a ja tu pisze, bo nic nie rozumiem z lekko podchmielonych rozmow w jezyku wloskim:))

Jego urodziny to tez powod odwiedzin Jego rodzicow w naszym mieszkanku:) Oczywiscie na mnie spadlo ugotowanie jakiegos obiadu, ale postanowilam zrobic normalny polski obiad ze schabowym itd. i posmakowalo :) Dosyc pasty, przynajmniej dzisiaj :)

Tanti auguri Amore :*

poniedziałek, 20 października 2008

Ombralonga

W kazdą trzecią niedzielę października w Treviso odbywa się Festival Lokalnego Wina zwanego w dialekcie Veneto- Ombralonga.

Właściwie to mozna powiedziec, ze od 8 rano do 6 po południu ludzie chodzą po całym Treviso i kupują i smakują wina robione w okolicach. I tak mozna kupić prosecco, cabernet, chardonnay, a do tego tzw. panino con cotto, crudo czy porchetta (czyli bułkę z szynką gotowaną, surową lub marynowaną).

Zjezdzaja się tu ludzie z róznych miejsc i tlum jest niewyobrazalny.

To juz moja druga Ombralonga, ale tym razem dostałam fartuch i szklanke:) Fartuszek zabezpieczający przed oblaniem na przykład, świetnie przyda się do kuchni:)
Podsumowując jest to fajne święto, ale na chwilę:) Jak dla mnie za duzo ludzi i za duzy hałas, ale warto iść na godzinkę, napić się dobrego wina i poczuć fajny klimat:)
Dodam, że alkohol jest sprzedawany w tym dniu do godziny 18 i potem basta! Nie kupi się już nigdzie:)

poniedziałek, 13 października 2008

Festa della castagna/Święto Kasztana

W piękną, wczorajszą niedzielę wybraliśmy się w cudny zakątek Provinci Treviso, a mianowicie do Combai na coroczną Festę Kasztanową.
Kasztany jadalne są specyficzne, jedni lubią, inni mają odruch wymiotny:) Ja nalezę do tej grupy pierwszej, kasztany mi całkiem smakują oczywiście nie w zbyt dużych ilościach.
Kasztany piekły się na ogromnej "patelni" w bardzo wysokiej temperaturze i smakowały naprawdę wyśmienicie, do tego białe wino w duecie i tylko żyć, nie umierać:))))
Górskie powietrze, swąd palonych kasztanów, piękne krajobrazy, doskonałe towarzystwo, to wszystko sprawiło, ze spędziliśmy naprawdę miłą niedzielę:))
A przy jedzeniu tych kasztanów uciapaliśmy się, za przeproszeniem jak prosiaki:))

środa, 8 października 2008

Octoberfest

Ostatni weekend spędziliśmy w Monachium u mojej siostry Justyny i Rafała. Zwiedzaliśmy miasto i oczywiście byliśmy na zamknięciu Octoberfestu. Ostatni dzień, a dla nas pierwszy, ale warto było!! Atmosfera niesamowita!!

Byliśmy w jednym namiocie, gdzie impreza rozkręcała się coraz to lepiej, więc stwierdziliśmy, że nie bedziemy go zmieniać. Piwo (litr) kosztowało 8,20 €, ale oczywiście wszyscy dawali więcej jako napiwek:) Ja po dwóch takich piwkach byłam niemalże nieprzytomna, nie mówiąc o Danielu, który prawie wogóle nie pije alkoholu :)

Zdjęcia dodałam na picasę oczywiście :)))

Miasto jest pięknie- fajnie było zobaczyć je jeszcze raz, Octoberfest nie zapomniany i oczywiście nasi gospodarze stanęli na wysokości zadania i przyjęli nas bardzo miło:)))
Teraz przeprowadzają się do nowego mieszkanka (bardzo ładnego zresztą) i życzymy im powodzenia!! Wiem co to znaczy - przeprowadzka!! :))

Ach, i zamieszczam link do genialnego po prostu clipu, który kojarzy się z Bawarią i koniecznie trzeba go obejrzeć:)) http://www.youtube.com/watch?v=tUEyYuZkjVI&feature=related

piątek, 3 października 2008

SPRITZ

Coś o tym drinku muszę napisać. Być w rejonie Veneto i go nie pić to niebywała strata.
Nazywa się SPRITZ i wygląda tak :
Składa się z likieru zwanego Aperol lub Campari, z tutejszego wina Prosecco i wody. Dodatkowo dla ulepszenia smaku dodaje się kawałek pomarańczy i oliwkę (zazwyczaj giganta). Podaje się z chipsami :)
Narodził się w Venezii i jest bardzo popularny właśnie w tym rejonie, gdzie mieszkam:)
Oczywiście nie ukrywam, że bardzo mi smakuje:))))