Przeprowadzka nie tylko wiaze sie z przetransportowaniem maneli do innego miejsca, ale tez z ta druga czescia (moze bardziej zawila), a mianowicie biurokracja. Od dwoch dni latam po urzedach tudziez biurach, gdzie musze poinformowac o zmianie adresu, ale przede wszystkim zrobic porzadek z gazem, swiatlem, woda, smieciami, ktore to trzeba poprzenosic pod nowy adres. Bylam tez u notariusza po akt wlasnosci, ktory dopiero teraz nam wydali.
Nasze mieszanie pomalu zaczyna miec wyglad, w tej chwili montuja nam sypialnie, wiec w weekend (deszczowy) znikna pudla i pudeleczka (przynajmniej czesc) i zrobi sie ladniej.
U nas zapowiadaja brzydki weekend w sensie deszczowy i zimny, wiec akurat pojedziemy na zakupy - wybrac lazienke i kupic szafe na przedpokoj. Przynajmniej nie bedzie mi szkoda pogody.