W zeszłym tygodniu od poniedziałku gościliśmy u nas moją serdeczną koleżankę Olę :)
Przebyła bardzo długą podróż zanim do nas trafiła. Najpierw z Polski poleciała do Wielkiej Brytani, stamtąd jachtem popłynęła aż do Portugalii (jacht brał udział w Regatach), a dopiero później przyleciała do nas. Do nas ma sie rozumieć do Milano i dopiero pociągiem do Treviso. Namęczyła się dziewczyna, ale mam nadzieję, że nie żałuje, hi hi.
Ola, żałujesz????
Tydzień spędziłyśmy bardzo miło, na wycieczkach, na zakupach i ogólnie na gadaniu, bo ja jestem spragniona wszystkiego "po polsku".
Oczywiście nie obyło się bez wycieczki do Venezii (zdjęcia na picasie of course), gdzie podrywał nas jeden bardzo miły, acz podstarzały Włoch:)) Spotkałyśmy go dwa razy!! Widać Vezezia jest mała :))
W Treviso Ola zaliczyła tradycyjnego drinka SPRITZ, którego można wypić tylko w rejonie Veneto we Włoszech (o nim może jeszcze kiedyś napiszę), Prossecco- wino produkowane w okolicach, słynne Panino con crudo- kanapka z surową szynką i oczywiście pizzę z rukolą w "Madam". O lodach nie wspomnę, bo być we Włoszech i ich nie zjeść to byłby skandal!
W każdym razie tydzień był bardzo udany, tylko biedny Daniel musiał chodzić do pracy :(