Ostatnio sie zdenerwowalam, bo pojechalam do konsulatu po "nulla osta" czyli dokument stwierdzajacy, ze moge zawrzez zwiazek malzenski za granica, no i konsul mi powiedzial: "Prosze Pani, serio? Chce pani ten dokument wydobyc przez konsulat?? Alez to trwa wieki!!"
No ladnie....wieki, a slub za 4 miechy. Spanikowalam, stwierdzilam, ze sie nie wyrobimy. No, ale po wykonaniu dziesiatek telefonu w dniu nastepnym zostalam poinformowana, ze te "wieki" to max 2 miesiace, wiec mysle, ze sie jednak wyrobimy...
W naszym miasteczku w niedziele byl Korowod Karnawalowy. Trzeba przyznac, ze bawilam sie niezle, bo wszystko bylo swietnie zorganizowane. Oprocz mnie oczywiscie, bo nie wzielam aparatu i zdjecia robilam telefonem :) Jakosc kiepska, ale cos sie da zauwazyc :)
Wogole karnawal tutaj sie swietuje hucznie, nawet szkoly sa pozamykane w ostatnie dni, aby dac mozliwosc dzieciakom uczestniczenie w zabawie, a firmy w Treviso zamyka sie w przed dzien Srody Popielcowej o 12.30, coby rodzice z tymi dzieciakami malymi poszli na Korowod :)
2 komentarze:
No i to mi się podoba! wszyscy mają okazję się pobawić:)i całe szczęście, że z ta kartą wszystko gites:D Kochana moja super że tak fajnie Ci tam w tej Italii:*:)mam nadzieję że u mnie też jakoś niedługo będzie bardziej perspektywicznie, bardziej motywująco, bo na razie to chyba mam jakiś dołek:( ale! z pozytywnych nowinek to taka, że wzięłam się od bardzo niedawna za naukę francuskiego małymi kroczkami;)(poza włoskim oczywiście):)
Nati- byle do wiosnyyyy!!!!! :D
Prześlij komentarz