niedziela, 20 listopada 2011

Juz po wszystkim

W sobote wrocilam po zabiegu do domu i pomimo, ze szpital byl naprawde swietny, lekarze znakomici, pielegniarki ludzkie to jednak nie chcialabym juz tam wrocic. Z dnia na dzien czuje sie lepiej, choc jak mam zmieniac opatrunki na moich czterech dziurach na brzuchu robie sie zielona. Poza tym dobrze, ze to nie lato, bo wygladam jak narkoman z tymi poklutymi rekami, pelnymi sincow.
Teraz siedze w domu i pomimo szczerych checi usystematyzowania choc troche naszego mieszkania nie jestem w stanie. Najglupsza czynnosc mnie wyczerpuje i musze odpoczywac. Ale co ma wisiec nie utonie :)

3 komentarze:

ardiola pisze...

szybko minie. Ja tez mialam takie "cos" w czerwcu i wszystkim pokazywałam moje dwie dziurki, a przy okazji pepek mi ladnie zaszyli, trzecia dziurka byla przez pepek. Bo od czasow urodzenia Sie mialam taki wystajacy, hehe. A rece to rzeczywiscie niezle poklute. Pozdrowienia.

Szczęściara pisze...

Życzę szybkiego dochodzenia do siebie :)
Pozdrawiam.

Gram pisze...

Wracaj do zdrowia!