Mialam dzis zaczac tydzien urlopu, ktory juz raz byl przesuniety. Do niczego wlasciwie ten urlop nie byl mi potrzebny, no, ale skoro daja to wzielam i pomyslalam sobie, ze zaczniemy pakowac czesc rzeczy, ktore sa malo uzywane i zawieziemy do garazu nowego mieszkania. Jak juz sie zabralam za to pakowanie i rozwalilam pol domu to mi dzwonia z pracy, ze musze wrocic, bo polowa ludzi chora. No zesz, akurat jak mam urlop!!
Wyszlo na to, ze Mr D bedzie sie urlopowal sam.
Najgorsze, ze przez te wszystkie chorobska, to nie wiadomo, kiedy nastepny urlop mi wypadnie.
Jesli chodzi o nowe mieszkanie to jestem niezwykle podekscytowana tym faktem. W sobote bylismy zamowic sypialnie i w tym tygodniu chcielismy poszukac mebli do salonu i stolu kuchennego. Juz nie moge sie doczekac, kiedy mina te 3 tygodnie i bedziemy mogli wreszcie tam zamieszkac. Jeszcze nie bardzo moge uwierzyc, ze jednak kupilismy to mieszkanie :)
2 komentarze:
Przykro mi z powodu przesuniętego urlopu. No i gratuluję zakupu mieszkania :)
No pamietam to uczucie! Gratulacje jeszcze raz.
Prześlij komentarz