Ostatni weekend spedzilismy wlasnie we Florecji, stolicy Toskanii, ktora przeszlismy wzdluz i wszerz, a i tak nie widzielismy wszystkiego. Niestety mielismy tylko niecale 3 dni i ani chwili dluzej.
W pierwszy zachwyt wpadlam zobaczywszy Bazylike Santa Maria del Fiore. Ogromnych rozmiarow budowla w stylu neogotyckim, misterna robota naprawde z olbrzymia kopula! Uczylam sie o niej na kursie pilockim, ale to, co zobaczylam przeszlo moje wyobrazenia:)
Drugie wazne miejsce to Piazza della Signoria z XII w. na ktorym stoi Fontanna Neptuna, Palazzo Vecchio, Loggia dei Lanzi ze sredniowiecznymi rzezbami kobiet oraz rzezba Perseusza z glowa Meduzy. Obok jedno z wiekszych muzeow we Wloszech Galeria Uffizi, gdzie mozna znalezc takie dziela Sandro Botticellego jak Narodzenie Venus
czy Primavera
oraz innych: Leonarda da Vinci, Rubensa, Michala Aniola, Rafaela, Tycjana czy Rembrandta. W tejze galerii spedzilismy ok 2,5, z tym, ze nie wszystkie sale obejrzelismy dokladnie, bo czas nas gonil niestety:( Na koncu w sklepiku zakupilismy puzzle- Narodzenie Venus i bedziemy ukladac w wolnych chwilach :)
We Florencji znajduje sie rowniez Stary Most (Ponte Vecchio nazywany rowniez Mostem Zlotnikow, poniewaz na nim znajduja sie tylko sklepiki jubilerskie:) Piekne rzeczy:) My dziewczyny (Ja i Marica) bylysmy zainteresowane, ale nasi panowie sie troche krzywili :)
Ja uparlam sie, ze koniecznie chce zobaczyc Posag Dzika,
o ktorym moi wspoltowarzysze nie mieli pojecia (ach, Ci wlosi!), ale na moje szczescie i pewni reszty tez, znalezlismy Go przy Mercato del Porcellino (targ). Potarcie pyszczka dzika- Il Porcellino rzekomo przynosi szczescie i zapewni powrtot do Florencji. Zobaczymy :))
Niestety nie zdazylismy zobaczyc wszystkich obiektow godnych uwagi z braku czasu:( Zreszta Zespol zabytkowy we Florencji jest wpisany na liste dziedzictwa kulturowego UNESCO, wiec warto wrocic:)
Musze jeszcze napisac cos o toskanskiej kuchni, bo jest ona nieco inna niz w naszym rejonie. Pewnego wieczoru poszlismy do typowej toskanskiej restauracji 13 Gobbi, co znaczy "13 Garbatych" na typowa Bistecca alla fiorentina czyli krwisty stek.
Smakowalo wybornie:)
5 komentarzy:
Przyjezdzamy!
łoj no to kurcze jak takiego steczka zjadlas to podziwiam hehe:P
Florintine po polowie zjedli Daniel z Ale:) Ja tylko skosztowalam:) Sama zamowilam jagnie z brokulami :P
Nie cale jagnie oczywiscie, tylko kawaleczek :)
hehee :P
Prześlij komentarz