Mieszkajac tutaj, we Wloszech oczywiscie ksenofobem juz nie jestem, natomiast chcialabym podzielic sie z Wami moimi obserwacjami.
Wedlug stereotypu Wlosi to typ halasliwego narodu, uwazajacego sie za pogodnych, zabawnych i obdarzonych genialnymi projektantami mody oraz wspaniala kuchnia. Do tego mieszkaja w przepieknym kraju pelnym skarbow kultury. Rowniez wg stereotypu Wloch ma ulizane do tylu wlosy i jest demonem milosci, natomiast Wloszka jest niewiarygodnie pociagajaca do czasu zamazpojscia, bo potem sie zamienia w tlusta mamuśke:) Wlasciwie w 90 % to jest prawda :) ha ha
Ale, ale dzis bedzie o MAMINSYNKACH (I Mammoni, I Bamboccioni) po moich wczorajszych obserwacjach w gronie znajomych:)
Wlochom niezwykle trudno opuscic rodzinny dom, a ich matki im to skutecznie utrudniaja poprzez wczesniejsze rozpieszczenie do tego stopnia, zeby sami rzeczywiscie nigdy nie chcieli odejsc. Skutek jest taki, ze Wloch-synek nie chce zamieniac zycia w luksusie i bezpieczenstwie, gdzie ma uprasowane, posprzatane i podane pod nos, na niepewny los z kobieta, ktora go moze poprosic o poscielenie lozka lub o zgrozo! umycie naczyn:) wiec, nawet gdy juz tacy wlosi sa zonaci, nadal daja mamusi do prasowania swoje koszule :)
Teraz przyklady:)
Pan S. lat 43, nadal mieszka z mamusia, panny zmienia jak rekawiczki, czasem pojdzie z psem do weterynarza, nosi bransoletke z napisem "Ksiaze" :P Ogolnie musze przyznac, ze trudno go nie lubic, sama nie wiem czemu:)
Pan E. lat 33, wlasnie znalazl mieszkanie, wprowadza sie od marca i juz sie pytal Daniela, czy czasem to musi cos zrobic w domu. Daniel odrzekl, ze tak, jak najbardziej i ten sie juz martwi, ale wpadl na genialny pomysl podzialu obowiazkow: prasowanie wykona jego mama, sprzatanie dziewczyna, a on zakupi ksiazke kucharska i czasem cos ugotuje:) W koncu zrobienie pasty to nic trudnego.
Pan L. lat 35, po walce z wlasna mama, ktora ronila krokodyle lzy wlasnie sie przeprowadzil do swojego MINI. Musze przyznac, ze on jest bardzo pracowity i mysle, ze sobie poradzi:) Pewnie koszule prasowac bedzie mama i jesc tez tam bedzie, ale ogolnie wierze w niego:)
Pan C. lat 45, nadal mieszka z rodzicami, ale tez i z dziewczyna. Jak twierdzi ona nie jest to uklad idealny, ale co zrobic:)Lepiej nie wchodzic mamusi w parade:) Zastanawia mnie tylko jedno, a mianowicie, kiedy sie doczekaja dziecka, on moze wygladac juz jak jego dziadek, nie tatus:P
Pan A. lat 33, nadal mieszka z mamusia i tatusiem, ale zakupil juz mieszkanie ze swoja dziewczyna, do ktorego wprowadza sie dopiero mniej wiecej w polowie przyszlego roku. Mieszkanie jest oczywiscie 200 metrow od jego domu rodzinnego:P
Takich przykladow jest duzo, duzo wiecej, ale nie pisze tu pracy doktorskiej na ten temat:)
My rowniez mieszkamy jakies 400 m. od domu rodzinnego Mr D i ja mu koszul nie prasuje :P Mniej roboty dla mnie :) pozdrawiam
3 komentarze:
Jak dla mnie Pan L. rokuje najkorzystniej.
Moja tesciowa podobno czekała z utęsknieniem aż syn ożeni się, zamieszka w swoim M, zakupi pralkę i przestanie przywozić jej w plecaku pościel do prania. Nie wiem tylko dlaczego zakup M i pralki musiało wiązać się z ożenieniem ;)
Tak Kochana, tez tak mysle:) Dzis bylam pelna zdumienia, gdy mi powiedzial, ze zrobil pranie!! Samodzielnie:) Bravo! A tak wogole to szukam dla niego dziewczyny:) Jest tu kto chetny?? :D
hahaha! poprostu genialna ta analiza..;D;P
Prześlij komentarz