Wreszcie po 3 dniach mokniecia w deszczu zobaczylam slonce. Wykorzystalam fakt, pojechalam do Treviso, pochodzilam po ulubionych sklepach, cos tam kupilam... Jak to kobieta, jak nie wyda pieniedzy jest chora :) Pomyslalam sobie, ze jak wroce zrobie pranie i mi szybko wyschnie. Ha!!! Nic bardziej blednego!! Po poludniu zrobilo sie ciemno, maja byc burze, wiec znow d**a. Cos mi sie wydaje, ze Sloneczna Italia sie zepsula, psiakrew!
Teraz w takim razie nic mi innego nie zostaje tylko troche poprasowac. Goraca kawa i gorace zelazko sie spotkaja na jednej desce. A buuu....
7 komentarzy:
Chciałabym mieć takie problemy.
Poprzedni post Swidnik pisal? Toz to nie sa problemy kobieto! To nudy :) haha
No patrz- a u nas susza.
Póki co majówkę czas zacząć :) - nich popada od poniedziałku :) A Wam słoneczka życzę. Kawkę też popijam jak prasuję.
świdnik, swidnik pisał;)
i resztę postu z emotem i podpisem obicieło:|
monia:D
obcielo, obcielo, ale i tak wiedzialam, ze to Ty :P Buziak
Przesyłam od nas trochę słońca bo mamy go ostatnio pod dostatkiem, za to deszczyk by się przydał...
Oj, to ja wysylam troche deszczyku! Moze pojdzie precz stad, bo juz mi sie znudzil:)
Prześlij komentarz