wtorek, 23 lutego 2010

La Bomboniera...

... to cos co mi spedza sen z oczu.

Praktykuje sie tutaj ten zwyczaj dziekowania gosciom (na weselu, chrzcinach, obronie, komunii itp) podarowywujac im maly upominek przypominajacy TEN dzien. Nie bylby to zly pomysl, gdyby nie fakt, ze zwyczajowa bomboniera do niczego nie sluzy, co mnie sie wogole nie podoba, bo nie problem kupic, tylko co z tym zrobic pozniej??
D. uparl sie, ze musi byc i juz!! No dobra, wiec ja uparlam sie, ze musi to do czegos sluzyc i juz!! Nie zadne tam figurki krysztalowe, porcelanowe, mini flakoniki czy podstawki do niczego, zatyczki do wina lub pudeleczko na cokolwiek czyli na nic i inne bzdety, tylko rzecz do wykorzystania.
No wiec ja w zasadzie nie mam pomyslow, a te co mam, to D. sie nie podobaja, albo sa po prostu za drogie :(

I tu moi Panstwo pytanie do Was: Co chcielibyscie dostac jako bomboniere na ewentualnym weselu??


Ponizej macie przyklad jednej bomboniery w miare przydatnej :)


Pomocyyyyy....


Ps. U nas chyba zrobilo sie wiosennie :) Yoopppii:)

6 komentarzy:

monia pisze...

Ja, kaktusa :D

gepi pisze...

wg mnie beznadziejny zwyczaj i tylko naciaga bezsensownie budzet mlodych...chwala Bogu ze my nie musielismy przygotowywac takich bzdetow:)

Lamparcik pisze...

Hehe, Monia masz tylko kaktusy w glowie:) Swoja droga ten twoj nowy nabytek jest piekniusi :)
Gepi, mnie sie tez nie podoba, ale jak sie juz powiedzialo "a"...

monia pisze...

Zgadzam się, że jest to jakiś dziwny i kłopotliwy zwyczaj...no a jak nie kaktusa to nie wiem co...;)

Gram pisze...

Tutaj tez jest taki zwyczaj i zgadzam sie, ze zupelnie niepotrzebny. Tylko klopot, a takie podarunku potem laduja w koszu. Widzialam raz w telewizji jak para mlodych zrobila dla gosci CD z ich ulubionymi hitami (moga byc milosne lub inne) z jakims tam nadrukiem upamietniajacym wesele. Mysle, ze fajny pomysl, niedrogi i cos co kazdy sobie moze zachowac :)

Lamparcik pisze...

Fajny pomysl z plyta, ale tu nie przejdzie :(
Chodzi o to, ze wlosi sa tak przyzwyczajeni, jak polacy do blogoslawienstwa mlodych. Po prostu tu pewnych rzeczy nie ma, ale sa inne i dobrze by bylo je respektowac, tak jak w PL wlosi musieliby przyjac do wiadomosci brak bomboniery. No coz, kazdy kraj ma swoje zwyczaje, do ktorych my emigranci musimy sie dostosowac w wiekszym lub mniejszym stopniu. Dlatego pomyslalam, ze kupimy cos co naprwde jest przydatne, ale tez nie kosztuje duzo.