poniedziałek, 17 stycznia 2011

Szukaj, a znajdziesz...

Tak, zaczynamy szukanie mieszkania od nowa. Kto by pomyslal, ze w dobie kryzysu bedzie tak ciezko znalezc mieszkanie, ktore nam odpowiada?? Ofert jest bardzo duzo, a wyglada na to, ze to my jestesmy tacy wybredni. Ale nie chcemy mieszkac dokladnie pod tunelem powietrznym dla ladujacych i startujacych samolotow, nie chcemy tez w bloku z innymi 20-ma mieszkaniami! No, i tez cena dla nas niestety bardzo waznym elementem. Myslalam (najwyrazniej blednie), ze jesli z wielu znajdujacych sie na rynku nieruchomosci wybierzemy to jedno, to wlasciciel nas usciska i nawet pocaluje w reke, ze wybralismy wlasnie jego. Ogolnie sprzedaje sie bardzo malo mieszkan w ostatnich latach.
A tu klops, wlasciciel ma nierowno pod sufitem i robi problemy, zmienia co 2 dni zdanie i juz nie jest dla nas powazny. W koncu nie chcemy kupic pary skarpetek, tylko mieszkanie!! Stracilismy zaufanie i nawet jesli znow oddzwoni chyba odmowimy. Jestem zawiedziona i mam poczucie straty, choc tak naprawde jeszcze go nie posiadalam :(
Musze znow uzbroic sie w cierpliwosc i zaczac poszukiwania na nowo, lub wybrac z tego, co juz widzielismy.

Kilka slow o pogodzie: od kilku tygodni trzyma sie mgla i to bardzo gesta, tylko w ciagu dnia troszke puszcza, ale ogolnie mamy mleko za oknami, wilgotnosc w 80-90 % i zwariowac od niej mozna! Zaraz po wyjsciu z domu, wlosy robia co chca i opanowac ich nie mozna w zaden sposob (chyba ze czapka).

3 komentarze:

Unknown pisze...

Lepiej długo i owocnie, niż krótko i beznadziejnie ;)
Powodzenia.

Nataiko pisze...

Trzymam kciuki, żeby jednak pojawiła się jakaś nowa oferta, taka w sam raz dla Was:)

Gram pisze...

prosta trwala :)