piątek, 21 listopada 2008

Coś na ząb

Bedac tutaj oczywiscie musialam dostosowac sie do tutejszej diety, ktora zreszta bardzo mi sie podoba, bo nie obciaza zoladka, jest lekkostrawna, duzo owocow i warzyw. Ostatnio ubostwiam wrecz jesc radicchio.
Nie, zebym wczesniej nie jadla tego typu salaty, ale ta akurat jest przepyszna i moglabym ja jesc nawet bez zadnych przypraw, jak krolik :) Wyglada tak:



Ta odmiana nazywa sie tutaj Radicchio Trevisiano i jest hodowana wlasnie w naszych rejonach w okresie zimowym (dlatego wczesniej o niej nie pisalam).

Jesli ktos nie probowal polecam. Mozna dodawac do innych warzyw, ale mozna jesc tez solo lub tylko z przyprawami typu sol i pieprz i odrobina oliwy z oliwek :)

Mniam,mniam... :))

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

królik, królik, królik!!!!!
;);););):););););):););););)

monia