wtorek, 18 listopada 2008

Takie tam

Ogolnie zycie biegnie bardzo szybko i nie sposob go zatrzymac:) Ale do rzeczy!

Bylam u fryzjera, ktory jest naszym sasiadem i ma salon na przeciwko naszych drzwi. Skusilam sie tylko na przyciecie wlosow, nadanie im ksztaltu, bo nie czuje sie na silach dyskutowanie z fryzjerem o pasemkach, cieniowaniach i takich tam w pieknym jezyku wloskim :) Musze powiedziec, ze sposob scinania wlosow i ich ukladania rozni sie od tego, czego doswiadczylam w Polsce. Trudne to jest do wytlumaczenia, ale wydaje mi sie, ze w Polsce jednak maja lepsza technikę. Najlepsze jest to, ze Alessandro czyli nasz sasiad-fryzjer jest jednym z najlepszych w Quinto, ma kalendarz zapelniony na maxa dzien w dzien i pracuje od 8 do 8, tylko z 2 godzinna przerwa na lunch. Po wyjsciu wygladalam tak:

Dodam, ze nie chcialam zadnego prostowania wlosow, poprosilam o naturalne i sie potem zdziwlam, ze mam naturalnie krecone wlosy :D

Wreszcie Daniel znalazl troche czasu, bo mial 2 dni wolnego i pojezdzilismy po sklepach meblowych, zeby poogladac i zakupic kanape. Ta, ktora tutaj byla jest mala i bardzo niewygodna. Pojechalismy jednego dnia do duzego salonu meblowego, gdzie wybralismy sobie nowa kanape, zastanawialismy sie nad nia, ale potem stwierdzilismy, ze OK bierzemy:) A tu niespodzianka, bo bardzo mily, mlody konsultant mowi, ze kanapa bedzie dostepna po swietach:( Jako, ze tej starej juz zesmy se pozbyli, stwierdzilismy, ze pojedziemy jeszcze do innego sklepu i na tym zakonczylismy wizyte. W domu, obejrzelismy jeszcze raz inne kanapy w katalogu i stwierdzilismy, ze podoba nam sie jeszcze inna, wiec na drugi dzien pojechalismy jeszcze raz zapytac o ta druga, a tu klops, bo ta bedzie po 10 stycznia!! Ufff....zostalismy bez kanapy. Jednak w rezultacie zamowilismy ta druga, bo wydawala nam sie ladniejsza i teraz bedziemy czekac na nia prze 2 miesiace:)
Rada: zanim zamowisz nowa kanape, nie pozbywaj sie pochopnie starej:)

W zeszla niedziele, dokladnie w polowie listopada wybralismy sie nad morze- do Jesolo. Bylo tak cieplo, ze posciagalismy z siebie co bylo mozliwe:) Niektorzy nawet wchodzili do morza, co prawda tylko do kolan, ale jednak:) Dla mnie, przybylej z raczej zimnego kraju, bylo to niesamowite uczucie:)

Postanowilam zrobic dla Daniela Kalendarz Adwentowy. Sa one tutaj dosyc popularne, moze nie tak jak w Niemczech, ale jednak :) W sklepach sa juz gotowe, naprawde piekne, rowniez z pieknymi cenami, ale na razie sprobuje wlasnych sil. Mam juz pomysl, wiec bedzie latwiej:) Chce go zrobic nie tylko dlatego, ze jest to popularne, ale dlatego, ze 15 grudnia lece do Polski i bedzie fajnie zostawic Mu na reszte dni kilka slow ode mnie i jakis prezencik:) Poza tym jest to bardzo fajny zwyczaj:) Polecam:)

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

hehe my w ogole nie mamy kanapy jeszcze wiec mam nadzieje, ze kurcze nie bedziemy musieli czekac 2 miesiace, bo byloby niefajnie :)kurcze zazdroszcze Wam ciepla bo u nas to chyba lada chwila juz zima pelna para bedzie.. buziaki